Przedawkowanie zmysłów – Kirke Overdose na 10-lecie legendy

kirke overdose

Dziesięć lat temu świat perfumeryjny wstrzymał oddech. Włoska marka Tiziana Terenzi wypuściła na rynek zapach, który miał odmienić postrzeganie perfum niszowych – Kirke. Ta zmysłowa kompozycja z miejsca stała się bestsellerem, zdobywając serca zarówno kobiet, jak i mężczyzn na całym świecie. Nie tylko zachwyciła intensywnie owocowym aromatem, ale przede wszystkim oczarowała swoją niezwykłą trwałością – to ekstrakt perfum o imponującym stężeniu 40% naturalnych olejków, bez grama wody, z czystym alkoholem jako bazą.

Kirke to nie tylko zapach – to podróż. Inspiracją dla jego powstania stał się magiczny zakątek na południe od Rzymu – naturalny park zanurzony w bujnych śródziemnomorskich lasach, pełen śladów wielkich postaci przeszłości i mitologicznej aury. To miejsce, gdzie powietrze nasycone jest aromatami tak intensywnymi, że zdają się być śpiewem syren, melodią czarodziejki Kirke, która według „Odysei” potrafiła jednym zaklęciem oczarować każdego, kto odważył się zbliżyć. Tak właśnie działa Kirke – kompozycja pełna słodkich owoców: marakui, brzoskwini, gruszki, maliny i czarnej porzeczki, subtelnie doprawiona nutą konwalii, heliotropu, paczuli i piżma. To zapach, który prowadzi przez emocje, budzi wspomnienia i pozostawia za sobą niekończący się ślad zmysłowości.

Dziś – dekadę później – świętujemy jego sukces i z tej okazji marka Terenzi przedstawia coś absolutnie wyjątkowego: Kirke Overdose – reinterpretację kultowego eliksiru w jeszcze bardziej intensywnej, uwodzicielskiej odsłonie.

Kirke Overdose – mit w płynnej formie

Z okazji dziesięciolecia kultowego zapachu, dom perfumeryjny Terenzi sięgnął po coś wyjątkowego – reinterpretację, która nie tylko celebruje sukces Kirke, ale dosłownie przedawkowuje jej magię. Tak powstała Kirke Overdose – kompozycja stworzona na cześć czarodziejki, bogini, symbolu uwodzenia i siły. To nie kolejna wersja – to rytuał w płynnej formie, który zamienia każdy dzień w opowieść o mitologicznej namiętności. Zainspirowana postacią Kirke – córki Heliosa i władczyni wyspy Ajaja – nowa odsłona zapachu oddaje hołd jej boskiej mocy: zdolności przemiany i wpływu na los. Tak jak Kirke przekształcała rzeczywistość jednym spojrzeniem, tak Kirke Overdose zmienia wszystko, czego dotknie. To eliksir pełen światła, tajemnicy i nieokiełznanej kobiecej siły.

Zapach otwiera się eksplozją egzotycznych owoców – brazylijska marakuja, słoneczna brzoskwinia z Romanii i soczysta malina z Trentino splatają się w hołd dla zmysłów i radości życia. To jak świt emocji – pierwszy oddech, który budzi ciało i wyobraźnię. Po chwili pojawia się serce zapachu – delikatna konwalia alpejska, gardenia z Japonii, czarna porzeczka z Dolomitów i jaśmin Sambac tańczą w zmysłowym ogrodzie stworzonym przez czarodziejkę. Każdy z tych składników to kwiatowa opowieść – lekka, zmysłowa i eteryczna. W bazie Kirke Overdose objawia się pełnia jej mocy: heliotrop z Sardynii, czerwona paczula z Indii, drzewo sandałowe z Australii, wanilia bourbon z Madagaskaru, piżmo i bursztyn tworzą głęboki, niemal mistyczny akord. Ta bogata podstawa działa jak podpis Kirke – hipnotyzujący, trwały, niezapomniany.

Równie wyjątkowy, jak sama kompozycja, jest jej flakon. Złota butelka, inspirowana antyczną ceramiką grecką, nawiązuje do słynnego wazonu Attic ze zbiorów Metropolitan Museum of Art w Nowym Jorku. Jej wypukłe zdobienia opowiadają historie bogów, ludzi i magicznych przemian – dokładnie tak, jak robi to sam zapach. W dotyku przypomina artefakt – skarb przeszłości, który ożywa na nowo. Całość zamknięta została w czarnym, aksamitnym pudełku z haftowaną postacią Kirke trzymającej eliksir – to nie tylko opakowanie, to przedmiot kolekcjonerski, który chce się zachować na zawsze.

kirke ovedose butelka

Czym różni się kultowa Kirke od Kirke Overdose

Choć Kirke i Kirke Overdose mają wspólny korzeń i pulsują tą samą mitologiczną energią, w rzeczywistości to dwa odrębne światy, subtelnie różniące się nastrojem, temperamentem i strukturą. Nie są przeciwieństwami – raczej dwiema wersjami tej samej opowieści: jedna tętniąca owocową eksplozją, druga – głębsza, bardziej zniuansowana i dojrzała.

Kirke otwiera się z przytupem – to zapach, który natychmiast przyciąga uwagę soczystym, niemal neonowym koktajlem owocowym. Marakuja gra tu pierwsze skrzypce, wibrując egzotycznym światłem, otulona słodyczą brzoskwini, gruszki i czarnej porzeczki. Jest radosna, promienna i pełna życia – niemal jak zapach letnich wspomnień zamknięty w szklanej fiolce. Jego intensywność uderza od pierwszego kontaktu – to zapach ekspresyjny, świetlisty i bezkompromisowy.

Kirke Overdose natomiast to jego bardziej dojrzała, głębsza siostra. Tutaj na pierwszy plan wychodzi kremowa malina z brzoskwinią, tworząc aksamitne, gładkie otwarcie – bardziej stonowane, ale niezwykle eleganckie. Marakuja, tak dominująca w klasycznej wersji, ustępuje miejsca bardziej złożonej, harmonijnej konstrukcji. Overdose nie krzyczy – ona uwodzi. Stopniowo odkrywa swoje warstwy, przechodząc od eterycznego serca aż po ciepłą, zmysłową bazę z paczulą, wanilią bourbon i sandałowcem, która osiada na skórze jak złota mgła. W przeciwieństwie do klasycznego Kirke, który utrzymuje dość stały charakter od początku do końca, Kirke Overdose to zapach w pełni ewolucyjny – zmieniający się z każdą godziną, od lekkości kwiatów aż po głębokie drzewno-ambrowe tony. To kompozycja wielowarstwowa, dojrzewająca, bardziej intymna w odbiorze, ale zostawiająca równie potężny ślad.

Pod względem trwałości i projekcji, oba zapachy pozostają absolutnymi liderami. Kirke już od dekady znana jest z legendarnej trwałości, a Overdose, choć nieco mniej bezpośrednia w otwarciu, dzięki innej strukturze składników, buduje swoją obecność bardziej stopniowo, ale z równie potężnym efektem.

Jeśli Kirke to eliksir letniego flirtu – pełen koloru, światła i energii – to Kirke Overdose jest jak zaklęcie rzucone nocą: bardziej zmysłowe, tajemnicze i hipnotyzujące. Każda wersja ma swoją siłę – wybór zależy od tego, jaką historię chcesz opowiedzieć zapachem: radosną i natychmiastową, czy głęboką i pełną transformacji.

Kirke Overdose – esencja współczesnej bogini

Kirke Overdose to perfumy dla tych, którzy nie boją się zanurzyć w magii. To woń dla odważnych – dla tych, którzy pragną nie tylko pachnieć, ale opowiadać zapachem historię. Jeśli kochasz Kirke, Overdose stanie się jej najpiękniejszym echem. A jeśli dopiero poznajesz tę legendę – przygotuj się na podróż, z której nie będziesz chciała wrócić. To coś więcej niż zapach – to przeżycie. Każda kropla Kirke Overdose niesie ze sobą opowieść zaklętą w czasie: o sile kobiecości, o sztuce transformacji, o pięknie, które nie przemija. To perfumy, które nie podążają za trendami – one tworzą własną opowieść, gdzie mit splata się z nowoczesną zmysłowością, a sztuka perfumiarstwa osiąga swój rytualny wymiar.

Jeśli klasyczna Kirke to promień południowego słońca odbity w egzotycznym koktajlu, Kirke Overdose to zachód słońca – złoty, głęboki, magiczny. Wciąż owocowy, ale już bardziej dojrzały, spokojniejszy, pewny siebie. Dla kogo jest ten zapach? Dla tych, którzy potrafią słuchać opowieści zaklętych w aromatach. Dla tych, którzy wybierają zapachy jak wybiera się biżuterię – z namysłem, z emocją, z intuicją.

W świecie pełnym wtórności, Kirke Overdose przypomina, że prawdziwa magia nie przemija – tylko zmienia formę. A ta forma jest teraz jeszcze piękniejsza niż kiedykolwiek.